Za sto lat o Rupniku będzie się mówić jak o wielkim artyście, który popełnił w życiu kilka błędów? Czy jak o przestępcy seksualnym, który popełnił w życiu kilka mozaik?
Emocjonalny stosunek, wyrażający radykalną niechęć ofiar do wszystkiego co kojarzy się z Rupnikiem jest uzasadniony, ale to jeszcze nie oznacza, że uzasadnione jest niszczenie tych prac.
To od wiernych modlących się w kościołach w Krakowie, Katowicach czy Szczecinku ozdobionych mozaikami Rupnika, zależy co wysunie się na pierwszy plan w ich świadomości. Zbrodnie czy jego dzieła?