Connect with us

Wpisz to czego szukasz

Analiza

Filmowy portret Jezusa. Jak kino pokazuje Ewangelie

TOP 10 FILMÓW O JEZUSIE ▪ Wybór filmowych Ewangelii nie jest ich rankingiem, lecz próbą utkania, na wzór dawnej “Biblii pauperum”, malowanej przez różnych artystów, opowieści o Jezusie. Podobnie, każdy z ewangelistów na swój sposób dobierał fragmenty Dobrej Nowiny Syna Bożego: ich cztery perspektywy, choć różne, uzupełniają się i razem tworzą portret Jezusa

Nie umiem wskazać najlepszego filmu o Jezusie. Takiego chyba nie ma. Spośród tych, które znam – a zajmując się nimi od kilku dziesięcioleci jako teolog i filmoznawca obejrzałem chyba większość ekranowych Ewangelii wyprodukowanych od zarania kina – żaden nie przekonuje mnie bezwarunkowo i w całości. W wielu z nich odnajduję jednak fragmenty, które mnie poruszają, do których lubię wracać. Te filmowe okruchy, niczym kolorowe kamyki mozaiki, składają się na opowieść o życiu Jezusa, od Zwiastowania, poprzez Jego dzieciństwo, nauczanie, Pasję, aż do Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia.

Mój wybór filmowych Ewangelii nie jest więc ich rankingiem, lecz próbą utkania, na wzór dawnej Biblii pauperum malowanej przez różnych artystów, opowieści o Jezusie. Przecież również każdy z ewangelistów na swój sposób dobierał inne fragmenty dużo pełniejszej Dobrej Nowiny Syna Bożego: ich cztery perspektywy, choć różne, uzupełniają się i razem tworzą portret Jezusa.

Zwiastowanie

Nie ma Zwiastowania w pierwszej Ewangelii, którą zachwycił się Pier Paolo Pasolini: scena otwierająca jego czarno-biały film Ewangelia wg św. Mateusza (1964) rozgrywa się w ciszy. Naprzemienne zbliżenia dwóch twarzy ukazują dramat dojrzałego mężczyzny opuszczającego dom, w którym dokonuje się inny dramat – młodej, brzemiennej kobiety. Mężczyzna pomału odchodzi polną drogą, odprowadzany wzrokiem przez biednie ubraną kobietę, która stojąc pod starym kamiennym łukiem przypomina gotycką Madonnę. W ubogim miasteczku zrezygnowany mężczyzna przysiada, patrzy na gromadkę bawiących się dzieci – czyż on sam nie ucieka przed Dzieckiem? – i zapada w sen… budzi go nagła cisza – w miasteczku widzi tylko ubranego w białą tunikę Posłańca i słyszy przywracające nadzieję słowa, pierwsze wypowiedziane w filmie: „Józefie, Synu Dawida, nie lękaj się wziąć do siebie swą małżonkę, Maryję… Z Ducha Świętego jest to, co się z niej poczęło… Jezus zbawi swój lud z grzechów”. Pośród eksplozji śpiewu finału Gloria in excelsis Deo z kongijskiej Missa Luba powraca pośpiesznie do Maryi, a głos spoza kadru przypomina za św. Mateuszem proroctwo Izajasza: „Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwą go imieniem Emmanuel, Bóg z nami”.

Narodziny

O oczekiwaniu, niebezpiecznej drodze Maryi i Józefa do Betlejem i przyjściu na świat Jezusa opowiada Pierwsza gwiazdka (reż. Timothy Reckart, 2017), pełnometrażowa animacja, której pierwszoplanowymi bohaterami zdają się być zwierzęta, jak to w bajkach bywa, mówiące. Mysz w izdebce Maryi jest świadkiem Zwiastowania, a gdy osiołek składa kopytka do modlitwy, próbując naśladować Maryję, można przypomnieć sobie śpiewany w niedzielnej jutrzni werset „Błogosławcie Pana, dzikie zwierzęta i trzody”. W Betlejem nie ma dla nich miejsca, lecz to wpatrzone w gwiazdę zwierzęta – wół, koń i koza – przygotowują w stajence żłóbek, w którym Maryja złoży swojego Syna. Zwierzęta – łącznie z wysłanymi przez Heroda gończymi psami, teraz już nawróconymi – otaczają Świętą Rodzinę, a wielbłądzica Debora z orszaku Trzech Króli zapowiada, że ludzie będą pamiętać to, co się tu zdarzyło, radując się i dając sobie prezenty. Syn Boży przecież przychodzi zbawić cały stworzony świat! Choć nieraz na filmy animowane mówi się „bajka”, ten film opowiada o prawdziwej historii.

Młodość Jezusa

Ewangelie zgodnie milczą na temat dzieciństwa i młodości Jezusa, tylko św. Łukasz wspomina o odnalezieniu zagubionego w Jerozolimie dwunastoletniego Jezusa. Apokryfy, a dziś pełniące ich funkcje filmy, dopowiadają możliwe wydarzenia z codzienności Świętej Rodziny. Włoski film Maryja, Matka Jezusa (reż. Guido Chiesa, 2010), zrealizowany w Tunezji z udziałem temtejszych aktorów, wprowadza postać Hillela, mieszkającego na obrzeżach Nazaretu niepełnosprawnego mężczyzny, odrzuconego przez miejscową społeczność. Maryi udaje się z cierpliwością i troskliwością zbliżyć do Hillela, zaczynając od zostawiania mu kawałka chleba, a potem dorastający Jezus spotyka i zaprzyjaźnia się z nim. Podczas jednej z rozmów zaprasza go do domu Bożego – synagogi. Gdy pewnego szabatu Hillel, od lat odpychany, wchodzi podczas nabożeństwa do synagogi, co wywołuje radość Jezusa, a szemranie niektórych z obecnych, rabin Baruch wyprasza Hillela z domu modlitwy pod pobożnym pretekstem, że jego chata znajduje się zbyt daleko, zatem przychodząc do synagogi przekracza odległość dozwoloną przez prawo w dniu szabatu. Litera prawa zatriumfowała nad jego duchem: ileż razy nauczający Jezus (a potem św. Paweł) musieli zmagać się z takim właśnie odrzucaniem działania Boga i Jego Miłosierdzia pod pretekstem łamania przykazań?

Uczennica Jezusa

Ze szczątków informacji wyobraźnia artystyczna konstruuje bohaterkę filmu otwierającego serial The Chosen (reż. Dallas Jenkins, 2019-): najpierw widzimy pięcio- czy sześcioletnią zalęknioną dziewczynkę z lalką, którą chory ojciec uczy ufności w obietnicę Boga, wyrażoną w Księdze Izajasza: „Nie bój się, bo cię wykupiłem, nazwałem cię twoim imieniem; jesteś mój”. Ta scena usytuowana jest w Magdali, w 2 roku przed Chrystusem, gdy na niebie jaśnieje niezwykła nowa gwiazda. Dziewczynkę rozpoznamy w dorosłej już bohaterce pierwszego filmu serialu (Nazwałem cię po imieniu, 2019): kobieta o imieniu Lilith, psychicznie zaburzona, jest wykorzystywana seksualnie przez mężczyzn. Bezskutecznie rabin Nikodem próbuje przeprowadzić na niej egzorcyzm (w tej scenie nie da się nie zauważyć podobieństw do klasycznego horroru Egzorcysta z 1973 r.), coraz bardziej zdesperowana Lilith sięga po starą lalkę, w której korpusie ukryty jest zwitek ze znanym już widzowi cytatem z Izajasza: wyjmuje go i drze, depresja prowadzi ją na skraj samobójstwa. Kluczowe okaże się spotkanie z nieznajomym mężczyzną, który wypowie jej imię: Maria z Magdali, oraz zacytuje słowa Izajasza, których jako dziewczynka nauczyła się od ojca. Oczyszczające łzy i objęcie przez Jezusa to moment uwolnienia tej, która zacznie odtąd podążać za Jezusem.

Uczniowie

Czytając Ewangelię recytujemy niemal jednym tchem listę Dwunastu wybranych przez Jezusa. Nie było to jednak grono ani jednorodne, ani od początku zgodne, co pokazuje choćby scena powołania poborcy podatkowego Mateusza. Franco Zeffirelli w Jezusie z Nazaretu (1977) temu epizodowi, w Ewangelii lapidarnie wyrażonemu trzema słowami („Pójdź za mną”) poświęca przeszło 15 minut: gdy chciwy Mateusz dowiaduje się o cudownym połowie ryb, idzie do Szymona Piotra, by upomnieć się o należności podatkowe. Dziedziniec domu Piotra wypełniony jest przez setki ludzi słuchających słów Jezusa o Królestwie niebieskim. Wejście Mateusza prowokuje wrogie reakcje, lecz Jezus zaczyna z nim rozmawiać i wprasza się do niego: „Dzisiaj chcę spożyć u ciebie wieczerzę”. Pod wieczór nad brzegiem jeziora skonsternowani apostołowie wciąż nie potrafią zrozumieć Jezusa, boją się zgorszenia, a Piotr zaczyna wątpić w sens swojego bycia apostołem: jest przecież rybakiem i chce nim pozostać. Gdy uczniowie idą z Jezusem do domu celnika, Piotr pozostaje sam nad jeziorem. Jezus, zachęcony przez uczestników biesiady u Mateusza, opowiada przypowieść o synu marnotrawnym, jego odejściu z domu, powrocie i przyjęciu przez rozradowanego ojca, o proteście młodszego brata, który zawsze był przy ojcu. Mateusz i Piotr, który jednak przeszedł, lecz zatrzymał się w progu domu, rozumieją, że tę przypowieść Jezus kieruje do nich: wzruszony Piotr podchodzi do Jezusa ze słowami „Wybacz mi Panie, jestem… jestem głupcem”. Jezus obejmując go podprowadza do Mateusza: ich wzajemny uścisk świadczy o niemożliwym aż do tej chwili pojednaniu.

Cudotwórca

Betlejem i Nazaret, Kafarnaum i Jerozolima… Ewangelie podpowiadają nam miejsca związane z obecnością Jezusa, ale przecież Jego działalność nie zna granic przestrzeni i czasu. O tym chce przypomnieć film niemal nieznany: Słowo (reż. Carl Theodor Dreyer, 1954). Synami zamożnego duńskiego gospodarza Mortena Borgena są Mikkel, żonaty z Inger i oczekujący trzeciego dziecka, Johannes, który studiując teologię stracił stracił rozum i uznał się za Chrystusa, oraz Anders, który ze względu na różnice wyznaniowe nie może poślubić ukochanej Anny. Johannes zapowiada śmierć Inger, i gdy umiera ona po porodzie, Johannes znika, by włóczyć się po wydmach powtarzając ewangeliczny wyrzut: „Biada ludziom małej wiary”, a w pożegnalnym liście cytuje Ewangelię wg św. Jana: „Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie mnie szukać, ale tam, dokąd ja idę, wy pójść nie możecie”. Gdy rozpoczynają się uroczystości pogrzebowe, Johannes wraca do domu i wypomina obecnym brak wiary: „Nikt z was nie poprosił Boga, by oddał wam Inger”. Maren, córeczka Mikkela i Inger, prosi więc Johannesa o cud. Na jego słowa „Inger, wstań” zmarła ożywa, powoli dochodzi do siebie i w ramionach męża, który odzyskał wiarę powtarza słowa „Życie, tak, życie, życie”… Krytycy przyjęli Słowo z irytacją, cud wskrzeszenia odebrali jako prowokację. Johannes uosabiający Chrystusa swoją obecnością, słowami, wyrzutami, zakłócał racjonalny porządek codziennego życia. Świętość w tym skłóconym świecie, w Kościele bezowocnej wiary, musiała być uznana za szaleństwo.

Pasja – tu i teraz

Obok kostiumowych filmów, rekonstruującach wydarzenia opisane w Ewangeliach, warto zatrzymać się nad tzw. figurami Chrystusa: to filmowe postacie, które przez swą postawę przypominają to, co On czynił. Jedną z takich figur jest tytułowy bohater filmu Edi Piotra Trzaskalskiego (2002). Choć jest tylko zbieraczem złomu, to właśnie jemu, człowiekowi wrażliwemu i oczytanemu, Bracia – miejscowi mafiozi – powierzają przygotowanie ich siostry, Księżniczki, do matury. Dziewczyna, zakochana w Cyganie, zachodzi z nim w ciążę, lecz przekonuje Braci, że ojcem jest Edi, który miał ją zgwałcić. Odtąd zaczyna się jego droga krzyżowa: Edi dobrowolnie bierze na siebie winę, nie broni się przed fałszywymi oskarżeniami, najbliższy przyjaciel Jureczek porzuca go ze strachu przed Braćmi, którzy w akcie zemsty okaleczają Ediego. Gdy Jureczek wychodzi z kryjówki i ostrożnie wraca do mieszkania, widzi miejsce kaźni i Ediego, który „umarł” jako mężczyzna, składając siebie w ofierze, by uratować Księżniczkę i Cygana. Jureczek z płaczem woła „Jezu!”, Edi wygląda, jak Chrystus frasobliwy. W filmie można dostrzec analogie do zbawczych wydarzeń z Ewangelii, wzmocnione wizualnie przez zastosowanie symboli: okaleczony, zakrwawiony Edi przypomina skazanego Jezusa, lecz tak jak On okazuje się zwycięzcą za sprawą cierpienia podjętego przez niewinnego człowieka. Ecce Homo!

Spojrzenie Matki

Internetowe streszczenia Pasji (reż. Mel Gibson, 2004) swą niekompletnością wprowadzają w błąd: film pokazuje przecież dużo więcej niż ostatnie 12 godzin życia Jezusa. Postacią, którą lapidarne omówienia pomijają, jest Maryja, a przecież to Ona powraca w retrospekcjach, a przede wszystkim jest przy swym Synu, uczestnicząc w Jego cierpieniu. Wraz z Marią Magdaleną chustami zbiera z posadzki krew ubiczowanego Jezusa, podąża za Nim drogą krzyżową, gdzie dochodzi do konfrontacji między Nią a szatanem: ich spojrzenia się krzyżują, a Maryja nie odwraca wzroku, lecz patrzy nieustraszona. Więź między między Matką a Jezusem i jej współcierpienie jest jednym z najbardziej poruszających wątków filmu: znajoma opowiadała mi, że jako mama dorastającego syna doświadczyła ogromnych emocji i współczucia właśnie za sprawą Maryi, przemykającej zaułkami Jerozolimy, by być jak najbliżej Jezusa. Upadek pod krzyżem wywołuje retrospekcję, w której mały Jezus przewraca się, a Maryja biegnie Mu na pomoc. Na Golgocie nie opuszcza Go aż do ostatniej chwili, całując zakrwawione stopy ukrzyżowanego. Na Jej słowa „Pozwól mi umrzeć z Tobą” Jezus powierza Janowi Matkę, a ucznia – Jej. Po zdjęciu z krzyża Matka podtrzymuje ciało Jezusa w geście piety: to Ona staje się w filmie Gibsona współodkupicielką ludzi. Pisał jeden z krytyków, że „Żaden wcześniejszy hollywoodzki film nie nadał takiego znaczenia Maryi […], która ciągle jest w filmie obecna”.

Trzeciego dnia…

Skąd wiemy, że Jezus zmartwychwstał? Z wątpliwościami chrześcijan zmagał się już św. Paweł, gdy w 1 Liście do Koryntian wykazywał bezsens niewiary w Zmartwychwstanie, św. Mateusz wskazywał źróda plotki, że ciało zostało wykradzione z grobu. Pytania o Zmartwychwstanie wciąż powracają: jednym z przykładów jest oparty na faktach film Sprawa Chrystusa (reż. Jon Gunn, 2017), którego bohater, Lee Strobel, dziennikarz „Chicago Tribune”, jest coraz bardziej poirytowany religijnymi praktykami swej żony, które uznaje za nieracjonalne. Jego szef przychodzi mu z pomocą, zlecając napisanie artykułu, który skompromituje chrześcijaństwo, uderzając w to, co w nim najważniejsze. Elementem kluczowym, który rozbiłby fundament, jest oczywiście wiara w Zmartwychwstanie. Ateistycznie nastawiony dziennikarz rozpoczyna żmudne dziennikarskie śledztwo (jednym z rozmówców Strobela jest Gary Habermas, apologeta Zmartwychwstania, który w podobnej roli wystąpił w filmie Bóg nie umarł 2), które kończy się jednak wskazaniem dowodów na rzeczywistość Zmartwychwstania, a niewierzący dziennikarz staje się żarliwym obrońcą chrześcijaństwa. Wiara jest racjonalna, Jezus istniał naprawdę i zmartwychwstał: o tym chcą nam również przypomnieć autorzy takich filmów jak Zmartwychwstały (reż. Kevin Reynolds, 2016) czy Bóg nie umarł 2 (reż. Harold Cronk, 2016).

Zmartwychwstanie i wniebowstąpienie

Są twórcy, którzy tak jak Mel Gibson pakują do grobu Jezusa kamerę, by podglądać, co się wydarzy. Inni wiedzą, podobnie jak sami ewangeliści, że stoimy wobec nieprzeniknionej tajemnicy i pozostaje język symbolu lub metafory. W filmowej adaptacji Opowieści z Narnii. Lew, czarownica i stara szafa (reż. Andrew Adamson, 2005) Chrystusem dla zniewolonej krainy Narnii jest Lew Aslan: by uratować Edmunda z rąk Czarownicy, sam dobrowolnie oddaje za chłopca życie, zabity przez nią na Kamiennym Stole. Jego blat, oparty na czterech stopniach pośrodku każdego boku, widziany z góry przypomina równoramienny krzyż! Na nim umiera Aslan, niewinna ofiara. Łucja i Zuzanna nocą przyglądające się z ukrycia triumfowi zła, zostały z nim aż do świtu, wtulone w martwe ciało. Gdy miały już odchodzić, usłyszały za sobą ogłuszający trzask: na przełamanym Kamiennym Stole nie było Aslana! Pomiędzy kamiennymi słupami, znajdującymi się za stołem, pojawił się wraz ze słońcem Lew, już bez śladów męki, który wyjaśnił, co się wydarzyło: „Gdyby Czarownica znała sens słowa poświęcenie, być może inaczej odczytałaby zaklęcie. Gdy ofiara, na której nie ciąży żadna wina, dobrowolnie odda życie, by ocalić zdrajcę, kamienny stół rozłamie się i sama śmierć będzie musiała cofnąć swe wyroki”.

Już po zwycięstwie nad wojskami Czarownicy i koronacji czworga rodzeństwa w Ker-Paravel, w filmie jest jeszcze jedna ewangeliczna scena: Łucja zauważa z tarasu Lwa, odchodzącego wzdłuż morskiego brzegu. Faun Tumnus pociesza ją „Nie smuć się, wróci tu jeszcze”. Czyż apostołowie po Wniebowięciu Jezusa nie usłyszeli podobjej pociechy: „Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba”?

* * *

W eseju „Jezus wyśmiany” Leszek Kołakowski – marksistowski, a nie chrześcijański filozof, pisał: „Myślę o Jezusie jako o elemencie składowym kultury europejskiej, myślę więc o Nim takim, jaki był postrzegany przez wieki, zgodnie z wyobrażeniami i stereotypami, które znane są nam wszystkim nie tylko z lektury Nowego Testamentu, ale także z niezliczonych obrazów, figur w kościołach, kazań, kościelnej tradycji, a nawet kolęd”. Nie wspomina Kołakowski o filmach, a przecież to również one kształtują nasze o Jezusie wyobrażenia, zaspokajają na sposób dawnych apokryfów ciekawość co do nieciągłości w biografii Syna Bożego w Ewangeliach. Może i z tego powodu warto te filmy znać i z niecierpliwością oczekiwać na kolejne, zapowiadane przez Mela Gibsona, Terrence’a Malicka i Martina Scorsesego?

Kliknij, aby skomentować

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama

Copyright © 2023 Catolico & Stacja7.pl. Strona stworzona przez Stacja7.pl.