Connect with us

Hi, what are you looking for?

Pytania do eksperta

Celibat. “Wieczna kontrowersja” czy temat do poważnej dyskusji

KS. RAFAŁ DUDAŁA: Celibat jest świadectwem „innego życia”, poniekąd prowokacją, a nawet protestem wobec banalizacji życia i powierzchowności świata. Obecnie, spośród wszystkich 23 katolickich Kościołów wschodnich zachowujących jedność z Rzymem, możliwość wyświęcania żonatych mężczyzn na duchownych istnieje w 20 z nich.

Arcybiskup Malty i bliski współpracownik papieża Franciszka, Charles Scicluna, wezwał do „poważnej dyskusji” na temat celibatu. Między innymi postawił takie pytanie: „Dlaczego mielibyśmy stracić młodego człowieka, który byłby dobrym księdzem tylko dlatego, że chce się ożenić?” Jak to rozumieć?

Abp Charles Scicluna, metropolita maltański i sekretarz pomocniczy Kongregacji Nauki Wiary, znany był dotychczas głównie z prowadzonych dochodzeń w sprawie przestępstw związanych z wykorzystywaniem seksualnym. Być może i te doświadczenia skłoniły go do zajęcia tak jednoznacznego stanowiska, jak temu dał wyraz w wywiadzie dla „Time of Malta”. Podczas rozmowy stwierdził on, że nadszedł czas, by „poważnie omówić” kwestię obowiązkowego celibatu duchownych katolickich. Powołując się na osobiste doświadczenie – dodał: „Gdyby to ode mnie zależało, zrewidowałbym wymóg zachowania celibatu przez księży. Doświadczenie pokazało mi, że jest to coś, o czym musimy poważnie pomyśleć”. Odniesieniem dla tej wypowiedzi są trzy kwestie, czemu arcybiskup dał wyraz w dalszej części rozmowy. Po pierwsze: coraz bardziej dotkliwy dla Kościoła spadek liczby powołań kapłańskich; po drugie: wchodzenie przez księży „potajemnie w uczuciowe relacje” z kobietami, w wyniku których na świat przychodzą dzieci; po trzecie: „w Kościele jest miejsce na celibat”, kwestią do dyskusji zaś miałby być jego obowiązkowy charakter.

W Kościele prawosławnym życie w celibacie nie jest wymagane od duchownych. Kościół katolicki tradycję bezżeństwa księży wprowadził w XI wieku i od tamtej pory konsekwentnie się jej trzymał. Dlaczego podejście do celibatu jest tak różne?

W odróżnieniu od praktyki Kościoła łacińskiego, Cerkiew prawosławna zachowała wschodni zwyczaj dopuszczający do święceń żonatych diakonów. Dlatego większość duchownych diecezjalnych żyje w rodzinach – mają żony i wychowują dzieci. Są jednak wśród nich i tacy duchowni, którzy nie zdecydowali się na zawarcie związku małżeńskiego przed święceniami, a posługę pełnią jako celibatariusze. Z kolei duchowni, którzy owdowieli, jak i ci, których małżeństwo się rozpadło, zobowiązani są do bezżenności. Natomiast biskupi prawosławni wybierani są z grona duchownych zakonnych, których obowiązuje celibat.

Trzeba jednak zaznaczyć, jak stwierdza Wielki i Święty Sobór Kościoła Prawosławnego (2016), „kapłaństwo samo w sobie nie stanowi przeszkody do zawarcia małżeństwa, ale zgodnie z obowiązującą tradycją kanoniczną, po chirotonii [święceniach – RD] zakazuje się zawierania małżeństwa”. Święcenia mogą być udzielone prezbiterowi, diakonowi lub ipodiakonowi, którzy zawarli wcześniej związek małżeński. Co się zaś tyczy biskupów – kanony Soboru Trulliańskiego (692) wprowadziły formalny wymóg bezżeństwa biskupów. Obecnie trwa dyskusja na temat możliwości zawarcia związku małżeńskiego po święceniach diakońskich i dla owdowiałych księży: przykładowo, decyzją świętego Synodu Patriarchatu Konstantynopola w 2018 r. zezwolono, aby owdowiali duchowni mogli ponownie wstępować w związek małżeński, co wywołało pewną konsternację w świecie prawosławnym.

Celibat był dobrowolny w pierwszym tysiącleciu istnienia Kościoła – jak to się zmieniało na przestrzeni lat? Kiedy, kto i dlaczego wprowadził w kościele katolickim celibat?

W kwestii pochodzenia celibatu zwykle przywołuje się dwie opinie. Pierwsza z nich wskazuje na IV wiek jako okres pojawienia się przepisów prawnych na ten temat i w efekcie wprowadzenia obowiązkowego celibatu w Kościele zachodnim. Tym samym dominuje przekonanie, że celibat duchownych swoje źródło odnajduje w prawie kościelnym, nie zaś w ustanowieniu boskim. Za pierwszą tego rodzaju wypowiedź przyjmuje się 33 kanon Synodu w Elwirze (306), gdzie zakazano wyświęconym biskupom, kapłanom i diakonom żyć z żonami i mieć dzieci. Jedni jako przyczynę tego zapisu, wskazują szerzącą się atmosferę podejrzliwości wobec ciała i płciowości, traktowanych jako owoc i źródło grzechu. Nie bez znaczenia miał być także wpływ gnozy i filozofii platońskiej, co miało ostatecznie doprowadzić do wprowadzenia obowiązku celibatu, który był narzucany przez papieży i biskupów wbrew woli duchownych i świeckich. Inni zaś twierdzą, że przepisy te nie były nowym prawem, ale przypomnieniem tego, które istniało wcześniej, lecz nie było przestrzegane. Nowością jest co najwyżej nałożenie sankcji w postaci konieczności rezygnacji z urzędu duchownego przez tych, którzy nie przestrzegali prawa wstrzemięźliwości seksualnej po przyjęciu święceń.

Druga z opinii utrzymuje, że praktyka celibatu swoje źródło odnajduje w samym Chrystusie, a obowiązywała już w Kościele apostolskim, stąd jej pochodzenie jest boskie. Potwierdzeniem tego jest list-dekret Directa z 384 r., będący odpowiedzią papieża Syrycjusza na pytania dotyczące obowiązku wstrzemięźliwości duchownych wyższych święceń.Zwolennicy tego przekonania utrzymują, że już w pierwszych wiekach Kościoła istniały trzy grupy podejmujące wstrzemięźliwość ze względu na przyjęte święcenia: celibatariusze, wdowcy i mężczyźni żonaci, których dzieci były już dorosłe. Ci ostatni byli zobowiązani do życia we wstrzemięźliwości w «małżeństwie józefowym» lub w całkowitej separacji od żony. Oparty na Ewangelii przykład żyjącego bezżennie Jezusa wzmacniany był listami pasterskimi św. Pawła. Trzeba jednak zaznaczyć, że tam, gdzie jest mowa o „mężu jednej żony” (1 Tm 3,2; 1 Tm 3,12; Tt 1,6), zwroty te, zdaniem Syrycjusza, należałoby rozumieć jako wskazanie, iż wyświęcony „może być żonaty tylko raz”, a po przyjęciu święceń wszyscy powinni żyć we wstrzemięźliwości. Wprowadzając reformy, ojcowie Soboru Trydenckiego w 1563 r. uznali celibat za wyżej stojący od małżeństwa, a wszystkich trwających w odmiennym przekonaniu należało wykluczyć ze wspólnoty Kościoła; sam celibat w obecnej postaci został prawnie usankcjonowany dopiero w Kodeksie Prawa Kanonicznego w 1917 r.

Czy Kościół może zmienić doktrynę na temat celibatu?

Z uwagi na narosłe rozbieżności w sprawie rozumienia celibatu warto przywołać wypowiedź ojców Soboru Watykańskiego II: „doskonała i dozgonna powściągliwość, zalecana przez Chrystusa Pana ze względu na Królestwo niebieskie (…) nie jest wymagana jednak przez kapłaństwo z natury” (dekret Presbyterorum ordinis, 16), którą powtórzyli „soborowi” papieże. Paweł VI w encyklice Sacerdotalis caelibatus zaznaczył, że obyczaj zachowywania celibatu Kościół zachodni „na początku IV wieku potwierdził, rozszerzył i uprawomocnił na różnych synodach prowincjalnych i przez usta papieży” podkreślając, że „kapłaństwo ze swej natury nie domaga się dziewictwa, jak to się okazuje z praktyki Kościoła pierwotnego i z tradycji Kościołów wschodnich” (17). Z kolei Jan Paweł II w adhortacji Pastores dabo vobis utrzymuje, że „powołanie do celibatu i powołanie do kapłaństwa nie są ze sobą nierozerwalnie związane” (29). Temat powrócił przy okazji konstytucji apostolskiej Benedykta XVI Anglicanorum coetibus, w której zezwolił na święcenia żonatych anglikańskich diakonów, prezbiterów i biskupów. Trzeba jednak dodać towarzyszące dokumentowi oświadczenie Stolicy Apostolskiej, że nie zmienia to praktyki Kościoła katolickiego w kwestii celibatu. W 2019 r. papież Franciszek wykluczył możliwość zmiany w kwestii dyscypliny dotyczącej celibatu. Jednak już cztery lata później zaznaczył, że zasada celibatu „nie jest wieczna, jak święcenia kapłańskie”, stąd też można ją zrewidować.

Od ustaleń Soboru Trydenckiego w tradycji łacińskiej nie ma już żonatych księży (wyjątkiem są wspomniani wyżej anglikańscy konwertyci). Inaczej zaś wygląda sytuacja we wspólnotach wschodnich. Obecnie, spośród wszystkich 23 katolickich kościołów wschodnich zachowujących jedność z Rzymem, możliwość wyświęcania żonatych mężczyzn na duchownych istnieje w 20 z nich.

Urząd Nauczycielski Kościoła jednoznacznie potwierdza, że celibat nie przynależy do istoty kapłaństwa. Ponadto obecność żonatych księży katolickich stanowi cenny wyraz bogatej, chociaż złożonej historii Kościoła katolickiego. A ponieważ historia ta nie osiągnęła jeszcze swojego kresu, można spodziewać się kolejnych zwrotów, ożywionych dyskusji i przełomowych decyzji.

Co jest celem celibatu?

Odpowiedź na tak postawione pytanie mieści się przede wszystkim w perspektywie duchowej, a sama dyscyplina traci swoje uzasadnienie poza odniesieniem do wiary w Boga.

Celibat jest świadectwem „innego życia”, poniekąd prowokacją, a nawet protestem wobec banalizacji życia i powierzchowności świata. Będąc wyznaniem wiary celibatariusza, stać się może także znakiem odsyłającym poza doczesność i jej wartości dla innych.

Celibat, w jego teologicznym sensie, kryje w sobie wymiar prorocki, będąc znakiem obecnego w świecie Królestwa Bożego, w którym „ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić” (Łk 20,34). Inny z jego wymiarów ma charakter misyjny, a przyjmujący jego zasadę poświęcają się głoszeniu Królestwa, „mając serce niepodzielne oddane Oblubieńcowi jako ci, którzy troszczą się «o sprawy Pana»” (1 Kor 7,35). Trzeci z wymiarów celibatu niesie w sobie element ofiary i wyrzeczenia, łącząc celibatariusza z tą Ofiarą, która została złożona na krzyżu.

Celibat nie może być jednak postrzegany w poczuciu rezygnacji, a wstrzemięźliwość przeżywana w kategoriach braku czy straty. Jeśli bliską duchowo postawą jest praktyka postu, to przestrzeń ta powinna być nade wszystko wypełniona modlitwą (do Boga) i miłością (do człowieka). W przeciwnym razie celibat szukał będzie «zamienników», potęgując zarazem poczucie frustracji, arogancji i narcyzmu. Celibat ma bowiem ukazywać Chrystusa, nigdy zaś zasłaniać czy ośmieszać; ma być zaproszeniem do Królestwo Bożego, nigdy zaś przeszkodą czy fałszywym wskazaniem.

1 Comment

1 Comment

  1. Bert

    10 września, 2024 at 10:05 am

    Celibat wydaje się najważniejszą przyczyną upadku KK, który właśnie obserwujmy.
    Dominacja osób homofilnych w szeregach duchowieństwa, olbrzymia dominacja w hierarchii – im wyżej, tym większa – miała i ma druzgocące konsekwencje.
    – Brak powołań? Jeżeli głównym motywem powołań męskich była homofilność a ścieżki kariery i rozwoju dla takiej osoby były kiedyś ograniczane, dziś w ultra liberalnym świecie brak takich barier powoduje, że „ścieżka kariery” w KK staje się po prostu nieatrakcyjna.
    – Potworne afery obyczajowe – nie podaję przykładów, żebyście nie musieli cenzurować mego wpisu.
    – Pokraczne podejście KK do małżeństwa.
    – Olbrzymia dominacja osób homofilnych w hierarchii generuje takie działania, które finalnie przyczynią się do dalszego, jeszcze głębszego upadku KK – np. Fiducia supplicans i jego kontynuacje doprowadzą do rozłamu KK.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copyright © 2023 Catolico & Stacja7.pl. Strona stworzona przez Stacja7.pl.