Struktura starożytnego Kościoła opierała się na strukturze administracyjnej Cesarstwa Rzymskiego, której podstawą były miasta wraz z otaczającymi je bezpośrednio terytoriami. Większą jednostką terytorialną była prowincja. Od końca trzeciego wieku w Cesarstwie było ich około stu, ich wielkość różniła się między sobą, ale w ogromnym przybliżeniu można powiedzieć, że odpowiadały wielkością obecnym polskim województwom. Kilka prowincji tworzyło diecezję, czasem obejmującą całe dzisiejsze państwa (np. Anglię z Walią lub Hiszpanię z Portugalią), z kolei diecezje łączyły się w prefektury pretorium, cztery w całym imperium.
Starożytność: pięć patriarchatów
Tak jak dzisiaj, podstawą organizacji Kościoła była diecezja rządzona przez biskupa. Taka diecezja “kościelna” była jednak mała, odpowiadała z reguły podstawowej jednostce administracji cywilnej, czyli miastu, a nie wielkim diecezjom „świeckim”, o których była mowa w poprzednim akapicie. Bardzo wcześnie zaczęto wyróżniać biskupów wielkich miast będących stolicami prowincji cywilnych. Nazywano je „metropoliami” – od greckiego określenia „miasta matki”, co często odpowiadało historycznie postępom ewangelizacji od większych miast ku mniejszym ośrodkom.
Niektóre wielkie miasta były metropoliami dla więcej niż jednej prowincji. Metropolita Aleksandrii był niekwestionowanym przywódcą Kościoła w całym Egipcie, podobnie wszyscy biskupi południowej Italii uznawali zwierzchnictwo biskupa Rzymu. Z czasem metropolici najważniejszych stolic – Rzymu, Aleksandrii, Antiochii Syryjskiej, Konstantynopola i Jerozolimy uzyskali autorytet sięgający daleko poza swoje prowincje kościelne. Tytułowano ich patriarchami, stąd sformułowana po raz pierwszy w szóstym wieku teoria pentarchii, głosząca, że władza w Kościele należy do pięciu patriarchów.
Istnienie patriarchów nie przekreślało jednak władzy metropolitów, ich przywództwa w prowincjach kościelnych. Metropolici byli głównymi odpowiedzialnymi za dyscyplinowanie podległych im biskupów, zwyczajowo też powinni być obecni przy konsekracji nowych biskupów.
Nie każdy arcybiskup jest metropolitą
Również w szóstym wieku po raz pierwszy zaczęto używać tytułu „arcybiskupa”, początkowo odnosząc go wyłącznie do najważniejszych metropolitów, zwłaszcza Rzymu i Konstantynopola. Przyznano go też biskupom stolic, które chciano szczególnie uhonorować, czasem czyniąc je niezależnymi od istniejących patriarchatów. Dotyczyło to najpierw Rawenny – siedziby bizantyńskiej administracji w Italii – i nieistniejącej obecnie miejscowości Prima Iustiniana, położonego na południu dzisiejszej Serbii miejsca urodzin cesarza Justyniana.
Z czasem arcybiskupami zaczęto nazywać wszystkich metropolitów i tak to zostało do dzisiaj: każdy metropolita jest arcybiskupem, natomiast nie każdy arcybiskup jest metropolitą. Arcybiskupami nie-metropolitami jest np. większość nuncjuszy apostolskich, czasem papież przyznaje ten tytuł poszczególnym biskupom, jako dowód uznania dla nich osobiście, a nie dla kierowanej przez nich diecezji. W Polsce uhonorowani byli w ten sposób m.in. arcybiskupi Ignacy Tokarczuk, Alfons Nossol, Ignacy Jeż, Sławoj Leszek Głódź (jeszcze jako ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej). Jeszcze innym przypadkiem jest podniesienie diecezji do rangi archidiecezji, podlegającej bezpośrednio Stolicy Apostolskiej, ale nie mającej żadnych podległych diecezji (sufraganii), czyli niebędącą metropolią. Taki status miała archidiecezja łódzka między 1992 a 2004 rokiem, kiedy to utworzono metropolię łódzką, podporządkowując jej diecezję łowicką.
Cztery chwosty i paliusz
Godność arcybiskupa nie łączy się z żadnymi specjalnymi zewnętrznymi oznakami, poza prawem do czterech rzędów chwostów w herbie (zamiast trzech, jak w herbach biskupich). Od dziewiątego wieku natomiast wyraźną oznaką godności metropolity jest paliusz – biały wełniany pas zakładany na ornat i opuszczany końcami na piersi i plecy, ozdobiony sześcioma krzyżami. W Kościele rzymskokatolickum paliusze wręcza nowo mianowanym metropolitom papież w uroczystość świętych Piotra i Pawła (29 czerwca). Paliusze są utkane przez mniszki z rzymskiego klasztoru św. Cecylii na Zatybrzu z wełny z baranków poświęconych w dzień świętej Agnieszki (21 stycznia) w bazylice Świętej Agnieszki poza Murami. Metropolici mają prawo nosić paliusz tylko na terenie swojej metropolii, czyli na przykład arcybiskup metropolita warszawski na terenie archidiecezji warszawskiej, diecezji warszawsko-praskiej i diecezji płockiej. Na terenie całego świata paliusz może nosić papież.
Jak ważna była funkcja metropolity w średniowieczu, pokazuje historia Polski. Przy ciągłych podziałach na dzielnice i zmianach granic tym, co najbardziej jednoczyło rodzące się państwo, była przynależność do jednej prowincji kościelnej: gnieźnieńskiej. Jej stworzenie w 1000 roku było najtrwalszym osiągnięciem politycznym Bolesława Chrobrego. W ten sposób Kościół polski stawał się zależny wyłącznie od Rzymu – dla porównania, Praga została wyniesiona do rangi niezależnej metropolii dopiero w 1344 roku. Troska o tę niezależność przyświecała też następnym władcom: Bolesławowi Szczodremu, który odnowił arcybiskupstwo gnieźnieńskie, zniszczone wskutek reakcji pogańskiej i najazdu czeskiego w 1038 roku i przede wszystkim Bolesławowi Krzywoustemu, który zgodził się w 1135 roku uznać za lennika cesarza Lotara III, byle tylko uratować niezależność metropolii gnieźnieńskiej, utraconą dwa lata wcześniej wskutek starań arcybiskupa Magdeburga, świętego Norberta z Xanten, któremu udało się wystarać u papieża podporządkowanie sobie Gniezna.W 1136 papież Innocenty II wydał w Pizie bullę Ex commisso nobis a Deo, potwierdzającą niezależność metropolii gnieźnieńskiej.
Od czasów Soboru Trydenckiego pogłębia się bezpośrednia zależność biskupów od papieża, bez instancji pośrednich. O wpływie metropolitów na innych biskupów decydował raczej ich osobisty charakter i energia. Nie bez znaczenia też było, ile było prowincji kościelnych w danym kraju. W Anglii dość długo jedynym metropolitą katolickim był arcybiskup Westminsteru. Także w Polsce do 1992 roku było tylko czterech arcybiskupów-metropolitów: gnieźnieńsko-
warszawski, krakowski, poznański i wrocławski (pomijam zawiłą kwestię pozostałości dawnych metropolii lwowskiej i wileńskiej). Od 1992 mamy ich czternastu (uwzględniając wspomnianą już Łódź, właściwie dopiero od 2004 roku).
Franciszek poszerza uprawnienia
Wynikające z prawa kanonicznego uprawnienia metropolitów są niewielkie. Mówi o nich kanon 436 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1983 roku:
§ 1. W diecezjach sufragalnych metropolicie przysługuje:
1° czuwać nad właściwym zachowaniem wiary oraz dyscypliny kościelnej i powiadamiać Biskupa Rzymskiego o nadużyciach, jeśli jakieś są;
2° dokonywać kanonicznej wizytacji, gdyby jej zaniedbał któryś z sufraganów – po uzyskaniu wcześniej aprobaty Stolicy Apostolskiej;
3° wyznaczyć administratora diecezji, zgodnie z przepisem kan. 421, § 2 i 425, § 3. [czyli jeśli w ciągu ośmiu dni po zwolnieniu stolicy biskupiej nie dokona tego kolegium konsultorów].
§ 2. Gdzie domagają się tego okoliczności, Stolica Apostolska może zlecić metropolicie szczególne zadania i przyznać władze, które winny być określone w prawie partykularnym
§ 3. Poza tym nie przysługuje metropolitom żadna inna władza rządzenia w diecezjach sufragalnych. Może on jednak we wszystkich kościołach sprawować święte czynności, jak biskup we własnej diecezji; w przypadku kościoła katedralnego – po powiadomieniu biskupa diecezjalnego.
Innymi słowy – rola metropolity, poza sytuacjami wyjątkowymi, jest dziś prawnie znikoma. Pewną zmianę przyniósł Papież Franciszek swoim listem apostolskim Vos estis lux mundi z 2019 roku, mówiącym o odpowiedzialności za przestępstwa związane z wykorzystaniem seksualnym. Jeśli podejrzenie o takie przestępstwo lub jego tuszowanie spada na biskupa, zawiadomiony ma być właśnie jego metropolita i to on ma prowadzić dochodzenie; jeśli oskarżony jest sam metropolita, ma to zrobić najstarszy nominacją sufragan (czyli biskup jednej z diecezji wchodzących w skład metropolii).
Copyright © catolico.pl. Wykorzystanie, kopiowanie i powielanie materiału wyłącznie za zgodą Redakcji