CATOLICO: Francuski sąd w Lorient, w Bretanii, orzekł w zeszłym tygodniu karę grzywny – ponad 200 tys. euro wobec byłego prefekta Dykasterii ds. Biskupów kard. Marca Ouelleta oraz wobec sióstr Dominikanek Ducha Świętego w Pontcallec oraz dwojga wizytatorów apostolskich, ks. Jeana-Charlesa Naulta i siostry Maylis Desjobert za „bezprawne wydalenie z zakonu Sabine Baudin de la Valette”. Czy to precedens, że sąd cywilny „uchyla” decyzję kościelną, czy też zdarzało się to we Francji?
KS. PROF. PIOTR MAZURKIEWICZ: Znam tylko dostępne w prasie francuskiej fragmenty uzasadnienia tego wyroku, który – dodajmy – nie jest jeszcze prawomocny. Niemniej sytuacja ta nie jest precedensowa w tym sensie, że sądy – nie tylko francuskie – wydają wiele wyroków w sprawach dotyczących religii. Z literatury pamiętam francuski wyrok sprzed lat nakazujący kobiecie udzielenie swojemu mężowi zgody na rozwód zgodnie z regułami wspólnoty żydowskiej w synagodze. W Europejskim Trybunale Praw Człowieka zapada wiele wyroków w sprawach pochodzących głównie z Niemiec, Austrii czy Hiszpanii – lecz nie tylko – dotyczących sporów obywateli z Kościołem katolickim. Na ogół chodzi o naruszenie przez podmiot kościelny prawa pracy. W sądach krajowych toczy się wiele spraw dotyczących przemocy seksualnej w instytucjach kościelnych. Precedens polega na tym, że skazano hierarchę katolickiego, któremu przysługuje immunitet. Jednak w 2020 r. sąd karny w Paryżu skazał byłego nuncjusza abp. Luigi Venturę na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu za napaści seksualne na pięciu mężczyzn. Wcześniej jednak Watykan zawiesił mu immunitet dyplomatyczny.
Czy – według własnego prawodawstwa – państwo francuskie ma prawo de facto decydować o przynależności lub nie kogoś do zakonu?
Z punktu widzenia francuskiego sądu sprawa – najprawdopodobniej – nie dotyczyła prawa kanonicznego i swobody podejmowania decyzji kanonicznych, ale została „przetworzona” na naruszenie praw człowieka zagwarantowanych we francuskiej konstytucji. Z prasy możemy się dowiedzieć, że skarga odnosiła się do wydalenia z zakonu po 34 latach życia konsekrowanego „bez powodu, bez możliwości obrony, w trudnych i dokuczliwych warunkach”. Zgodnie zaś z prawem francuskim „każda osoba ma prawo znać dokładny charakter czynów, o które jest oskarżona, zanim zostanie powiadomiona o karze”. Zatem sąd nie miał prawa orzekać o zasadności eksklaustracji, ale też we własnym mniemaniu o niej nie orzekał. Wyrok – w mniemaniu sądu – dotyczy spraw świeckich. Takie są paradoksy systemu, w którym zakłada się, że religia nie istnieje.
Czy nie jest niczym dziwnym, że instytucja państwowa kontroluje prawidłowość przebiegu procedur kanonicznych?
Niewątpliwie jest to dziwne i protest Watykanu jest uzasadniony, ale musimy się spodziewać, że takich spraw będzie więcej w przyszłości. Wniosek płynie z tego, że w Kościele trzeba starannie przestrzegać prawa kanonicznego i procedur podejmowania decyzji, gdyż każdy błąd w tym obszarze może być wykorzystany przeciwko Kościołowi. Wyrok francuski dotyczy „nieprzestrzegania procedury zwolnienia” ze zgromadzenia i „nieprzestrzegania obowiązku pomocy”. Nonszalancja będzie się mścić. Ostatnio słyszałem o księdzu, którego zwolniono z pracy bez podania powodu i bez zapewnienia mu źródła utrzymania. Adwokat namawiał go do skierowania sprawy do sądu cywilnego i obiecywał odszkodowanie w wysokości około miliona dolarów. Ten ksiądz z tego nie skorzystał. W zsekularyzowanym świecie jednak wielu innych będzie kierować podobne sprawy do sądu cywilnego.
Dotykamy relacji państwo-Kościół. Francja uchodzi za państwo, gdzie funkcjonuje zasada całkowitej autonomii państwa i Kościoła, by ograniczyć wpływ Kościoła i religii na funkcjonowanie państwa. W tym przypadku wydaje się jednak, że to państwo wkracza w czysto kościelne kompetencje. Czy to naruszenie zasady autonomii w relacjach państwo-Kościół?
We Francji niegdyś obowiązywała zasada rozdziału Kościoła i państwa. Niegdyś, gdyż separacja wymaga wzajemnego uznania się państwa i Kościoła za równorzędne ośrodki władzy tyle, że w różnych obszarach. Dzisiaj wielu ekspertów mówi, że system uległ przekształceniu i separację zastąpiła dominacja państwa nad Kościołem. Chodzi o sposób myślenia zapoczątkowany przez Marsyliusza z Padwy, zgodnie z którym wszelka władza pochodzi od ludu, również władza papieża. Kościół zatem działa jedynie w ramach koncepcji otrzymanej od państwa, które uważa się za jedyny ośrodkiem legitymizowanej władzy. Myśl tę odnajdujemy w XIX w. u Charles’a Renouvier’a. Kościół wówczas traktowany jest jako swego rodzaju międzynarodowa organizacja pozarządowa. Postulat, aby faktycznie sprowadzić Kościół katolicki do poziomu organizacji pozarządowej i unieważnić wszystkie konkordaty często słyszałem w kuluarach Parlamentu Europejskiego. W tym kontekście sprawa immunitetu oraz tego, czy decyzja była autoryzowana przez papieża – jak twierdzą siostry – mają istotne znaczenie.
Czy można się spodziewać, że i w innych krajach będzie dochodziło do takich rozstrzygnięć, w świetle których de facto trybunał państwowy staje się ostateczną instancją procedur kanonicznych?
Możemy powiedzieć, że dzieje się tak coraz częściej i ma to miejsce w wielu krajach europejskich. Możemy się tego spodziewać także w Polsce. Niemniej u podstawy jest pytanie o wiarę osób zainteresowanych, gdyż chodzi o spór między osobami należącymi do Kościoła katolickiego. Chodzi zatem o to, czy kontrowersje te mają być rozstrzygane według kryteriów świeckich czy religijnych. Oczywiście, katolik powinien starać się rozstrzygać spory według kryteriów katolickich, ale powinien mieć także uzasadnione przekonanie, że procedury przed trybunałami kościelnymi gwarantują sprawiedliwe rozstrzygnięcie. Prawidłowe funkcjonowanie trybunałów kościelnych w tym kontekście jest niezwykle ważne. Jeszcze przed ogłoszeniem wyroku jeden z rzymskich hierarchów mówił: „Ewentualna decyzja trybunału w Lorient mogłaby wywołać nie tylko ważne pytania dotyczące immunitetu, ale w przypadku, gdyby dotyczyła dyscypliny wewnętrznej i członkostwa w instytucie zakonnym, mogłaby spowodować poważne naruszenie podstawowych praw do wolności religijnej i wolności zrzeszania się wiernych katolickich”. Gdyby rzeczywiście państwowy trybunał stał się ostateczną instancją w sporach kanonicznych opinia ta byłaby uzasadniona.
Ks. prof. Piotr Mazurkiewicz – kapłan archidiecezji warszawskiej, profesor katolickiej nauki społecznej, wykładowca Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Specjalista w zakresie europeistyki, filozofii polityki, katolickiej nauki społecznej, etyki społecznej i politycznej. W latach 2008-2012 był sekretarzem generalnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej COMECE w Brukseli.

Copyright © catolico.pl. Wykorzystanie, kopiowanie i powielanie materiału wyłącznie za zgodą Redakcji
