Connect with us

Hi, what are you looking for?

WYDARZENIE

Głos proboszczów na Synodzie. W Rzymie spotkali się księża z całego świata

SYNOD O SYNODALNOŚCI ▪ Nigdy wcześniej nie było takiego spotkania. Niemal 200 proboszczów z całego świata przyjechało do Sacrofano, aby razem szukać nadziei i nowych dróg dla Kościoła w ramach toczącego się Synodu o synodalności

Jean Marc Aveline, arcybiskup Marsylii i kardynał zarazem. Spotkałem go tego samego dnia wieczorem, gdy zakończyło się synodalne spotkanie proboszczów. W Rzymie miało miejsca prezentacja jego najnowszej książki na temat misji i zbawienia (Il dialogo di salvezza). Kardynał mówił między innymi o swojej cierpiącej i umierającej siostrze, która w stanie ekstremalnej kruchości swojego ciała, okazywała innym jeszcze więcej miłości, niż kiedykolwiek wcześniej. Mówił też o swojej emigracyjnej historii, o złożoności społecznej Marsylii i swojej tam posłudze biskupiej. Okazało się, że to co usłyszałem podczas tego spotkania stało się dla mnie dobrym kluczem do opisania synodalnego spotkania proboszczów.

Nigdy nie było takiego spotkania

Proboszczowie, przedstawiciele episkopatów całego świata, razem. Przypominało to mały sobór. Nigdy przecież wcześniej takie spotkanie nie miało miejsca. Musiał nastąpić poważny kryzys i to w skali globalnej, żebyśmy się spotkali – powiedział podczas jednego ze spotkań plenarnych o. Wojciech Ziółek, reprezentant Kościoła lokalnego w Federacji Rosyjskiej. Wypowiedź pochwalił między innym prefekt Dykasterii ds. Duchowieństwa. Bo rzeczywiście tak było, że musieliśmy przeżyć naprawdę coś głęboko trudnego, żeby zacząć razem szukać nadziei i nowych dróg dla Kościoła, w pokorze, w poczuciu pewnej niewiedzy, a nawet niepewności. I to się tam, najpierw w Sacrofano pod Rzymem, a następnie na Watykanie, naprawdę udało. Słuchając kolejnego proboszcza, który zaczynał swoją wypowiedź od „nie wiem…”, „zastanawiam się…”, „mam nadzieję…”, można było odnieść wrażenie, że było to spotkanie zupełnie inne od tych, do których przywykliśmy. Żadnego udowadniania innym, że „u mnie jest lepiej”, że „ja rozumiem lepiej, a tamten się myli” albo że „jestem tak dobry, że zasadniczo to od mnie należy się uczyć”. I nie myślę tutaj tylko o spotkaniach księży, które czasami tak właśnie wyglądają, ale także o postawie wielu biskupów, gotowych do ekskomunikowania szybciej niż papież. Spotkanie w Sacrofano było naprawdę dobre: pokora była niezaprzeczanym znakiem rozpoznawczym zbudowanych tam relacji. Pewnie dlatego tak bardzo się do siebie zbliżyliśmy i tak bardzo zaufaliśmy sobie wzajemnie. Rozmawialiśmy ze sobą w sposób bardzo otwarty. I pewnie dlatego tak trudno było nam się rozstać. 

Rozpoczęliśmy od wieczornego spotkania przy stole, w niedzielę, 28 kwietnia. Następnie trzy dni – do środy 1 maja – to bardzo intensywne spotkania i rozmowy. Do Sacrofano przyjechało 193 księży ze 99 krajów świata. Zostali wybrani przez lokalne konferencje episkopatów, a czasami przez pojedynczych biskupów, do których bezpośrednio zwrócił się kard. Mario Grech, Sekretarz Generalny Synodu (tak było w przypadku księży z archidiecezji łódzkiej, ale także w jednej z decyzji niemieckich). Byliśmy podzieleni na 18 dziesięcioosobowych grup. Każda miała swojego facylitatora, czyli osobę odpowiedzialną za wspieranie trzystopniowego procesu rozmowy i rozeznawania. Dokładnie takiego, jaki został zastosowany podczas konsultacji synodalnych na początku Synodu o synodalności: najpierw wolne wypowiedzi wszystkich, następnie cisza i kolejne wypowiedzi odnoszące się do usłyszanych opinii oraz etap trzeci, czyli cisza i szukanie konstruktywnego konsensusu. Efektem każdego dnia takich spotkań były minisyntezy, czyli raporty grupowe. Rozmowy w grupach przeplatały się z rozmowami plenarnymi, podczas których każdy mógł zabrać głos, bez uprzedniego zgłaszania chęci wypowiedzi. W międzyczasie głos zabierali eksperci pastoralni i teologiczni: komentowali, inspirowali, podsumowywali.

Głos proboszczów na Synodzie

Na końcu całego procesu nie powstała synteza zbiorcza, ale wszystkie przygotowane według powyżej opisanej metody raporty oraz wypowiedzi ekspertów – dostępne do wglądu na stronie synod.va – stały się wspólnym wkładem do tzw. Instrumentum laboris przed drugą, końcową sesją Synodu w październiku 2024 r. To enigmatycznie brzmiące Intrumentum to nic innego jak zebrane wskazówki służące przygotowaniu tej sesji. Dokument zawiera także wnioski z pierwszej części Synodu o synodalności, z października 2023 r., w którym w większości brali udział biskupi i niektóre osoby konsekrowane i świeckie. Głos proboszczów został więc potraktowany jako odrębny i zarazem bardzo istotny dla ostatecznego rozeznania dróg Kościoła synodalnego na synodzie biskupów. Pewnie dlatego, że wcześniej tak mocno został postawiony akcent na osoby świeckie, teraz została stworzona przestrzeń dla księży. Szczególnie dla tych, którzy odpowiadają za parafie, czyli wspólnoty lokalne. 

Bardzo ciekawy był dobór wspomnianych ekspertów (lista nazwisk i funkcji kościelnych również dostępna jest na watykańskim portalu Synodu). Wielu z nich, niezależnie czy są aktualnie biskupami czy teologami, miało doświadczenie bycia proboszczem. Co więc wyraźnie charakteryzowało ich wypowiedzi to umiejętne przeplatanie refleksji intelektualnej i duchowej z doświadczeniem duszpasterskim. A ponadto, ich ogromna otwartość i łagodność oraz niezaprzeczalna wiedza, czy nawet – powiedziałbym – mądrość życiowa, dały o sobie znać, gdy musieliśmy rozstrzygać rzeczy delikatne lub sporne. Kolejny raz przekonałem się, że synodalność jest możliwa tylko w takim duchu

Postawiłbym odważną tezę, że gdyby ton wypowiedzi ekspertów i członków sekretariatu Synodu był inny niż rzeczywiście był, gdyby każdy z nich chciał przemycić jakieś swoje opinie albo dać do zrozumienia, że on wie lepiej i przyszedł innych pouczać, to spotkanie by się nie udało. Myślę, że księża by się „nie dali” albo potraktowaliby je z dystansem. A przecież było inaczej, gębko i owocnie. Nawet dzień, tj. czwartek 2 maja, gdy od rana szykowaliśmy się na spotkanie z papieżem Franciszkiem, nie był tak ekscytujący jak to, że razem przeżyliśmy tak piękny czas. Tym bardziej, że tym razem sekretariat naprawdę zadbał o to, aby było dużo modlitwy, także w przerwach między spotkaniami. 

Papież, swoim zwyczajem, przyjechał dużo wcześniej. Mieliśmy spotkać się o g. 10.00 w tzw. nowej auli synodalnej na Watykanie, ale już około 9.30 Franciszek pojawił się między nami. Przez ponad godzinę rozmawiał tak swobodnie, jakby siedział z nami przy stole na probostwie. Odpowiadał na pytania, słuchał naszych wypowiedzi. To nie była audiencja, to była integralna cześć spotkania synodalnego proboszczów, podczas którego rozmawialiśmy o tym co przeżyliśmy i jakie są nasze refleksje. Na końcu papież poprosił nas, abyśmy stali się misjonarzami synodalności w swoich lokalnych Kościołach. Właśnie wtedy otrzymaliśmy list, który skierowany przez papieża do wszystkich proboszczów świata. Kard. Grech podkreślił jednak, aby uczestnicy synodalnego spotkania „Proboszczowie dla Synodu” przyjęli tę rolę w sposób szczególny i aby wspólnie z konferencjami episkopatów swoich krajów zorganizowali spotkania dla biskupów i księży, i aby wysłuchali ich refleksji. Prosił również, aby syntezę z tych spotkań przekazali do sekretariat Synodu, bo ona również stanowiła istotny wkład w przygotowanie Instrumentum laboris. 

Celowo pomijam tutaj merytoryczne wnioski. Nie jest to oczywiście żadna tajemnica. Na to przyjdzie jednak czas. Odpowiadając na prośbę papieża Franciszka, najpierw powinniśmy spotkać się jednak z biskupami. Im opowiedzieć co się wydarzyło i zaplanować dalsze działania. 

Miejsca zapalne i “błogosławiony kryzys”

Nieprzypadkowo również zacząłem ten artykuł od cytowania książki kard. Avelina. Autor, urodzony w Algierii, świetnie rozumie spotykające się i zderzające się ze sobą w Marsylii światy: narodowości, kultury, religie. I bynajmniej nie bije na alarm. Pośród oczywistych zapalników zamętu, terroryzmu i wojny, mówi o swoim biskupim powołaniu pośród tych ludzi w sposób niesłychanie prosty, pokorny. Chce być świadkiem Ewangelii, która jednoczy wszystkich. Głęboko wierzy, że to jest możliwe, bo jego własne życie jest tej możliwości przekonującym świadectwem. I co więcej, wierzy, że jest ono jednoczenie zbawcze. Otwiera ludzi na siebie, budzi zaufanie, inspiruje do budowania lepszego świata. W spotkaniu ludzi – przekonywał kardynał – szczególnie tych, którzy doświadczają ubóstwa, wyobcowania z rodzinnej ziemi, którzy muszą zaufać, że wspólna przyszłość jest możliwa, rodzi się otwarcie na refleksję pogłębioną, a nawet na wymiar transcendentny życia. Nie na ideę Boga czy ideologię religijną, ale na obecność Boga tam, gdzie ludzie dotykają miłości. A to znaczy, że miejsca, które uważamy za zapalne na mapie świata, w których spotykają się ludzie różnych religii i kultur, nie muszą być zapalnikami wojny, ale mogą stać się miejscami nadziei. A nawet więcej: Bóg nie chce przypadkiem właśnie takiego świata? Takiego chrześcijaństwa, które wyzwoli się z gorsetu cywilizacji chrześcijańskiej i pokornie przenikać będzie całą złożoną ludzkość?

Kiedy kard. Avelin wspomniał o swojej umierającej siostrze, i o miłości jaką innym wtedy okazała, gdy opisywał swoją niesłychanie złożoną etnicznie i kulturowo decyzję i związaną z nią jego własną emigracyjną historię… w pamięci odezwała się zacytowana powyżej wypowiedź o. Ziółka o „błogosławionym kryzysie”. Kościół rzeczywiście jest w stanie kryzysu. Świat się globalizuje, a papież Franciszek mówi, że jest to globalizacja obojętności. Czy synodalność, która chce być kluczem do budowania świata w pokoju i pojednanej różnorodności, która aspiruje do łączenia ludzi sobie kulturowo obcych, która nosi w sobie nadzieję, że chrześcijaństwo wchodzi właśnie w profetyczny etap bycia solą dla całej ziemi, nie jest najlepszą odpowiedzią na kryzys? Czy ten kryzys nie jest rzeczywiście szansą na owocną ewangelizację ludzkości? Tym razem jednak bez krucjaty i konkwisty, bez politycznego wsparcia i cywilizacyjnych projektów. Synodalność, od czasu naszego synodalnego spotkania proboszczów, kojarzyć mi się będzie przede wszystkim z Kościołem pokory, w którym chrześcijanie zapraszają wszystkich ludzi do wspólnego odnajdywania nadziei. Tak to spotkanie przeżyłem i tak odkryłem na nowo proroczą wizję synodalności Kościoła.

Ks. Mirosław Tykfer – duchowny archidiecezji poznańskiej i proboszcz parafii św. Jana Vianneya w Poznaniu, był redaktorem naczelnym poznańskiego kościelnego tygodnika „Przewodnik Katolicki”, uczestnik spotkania “Proboszczowie dla synodu”, które odbyło się od 29 kwietnia do 2 maja 2024 w podrzymskim centrum formacyjnym w Sacrofano.

logo-detail
Kliknij, aby skomentować

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama

Copyright © 2023 Catolico & Stacja7.pl. Strona stworzona przez Stacja7.pl.